Koniec żartów! Maseczki dla KAŻDEGO mieszkańca Działdowa

— Szukaliśmy różnych kanałów dystrybucyjnych maseczek. Wiemy, że są akcje, gdzie się szyje. Oczywiście my również zgłosiliśmy swój akces, ale okazuje się, że trzeba czekać miesiącami, stąd też podjęliśmy taką decyzję, że maseczki uszyjemy w Działdowie. Maseczki szyje lokalna firma. Wynegocjowaliśmy bardzo dobrą cenę. Cieszymy się, że te pieniądze zostają w Działdowie i być może one w formie podatku z powrotem wrócą do miasta. Jest to bardzo ważne w tych trudnych dniach, kiedy wiele podmiotów gospodarczych zmaga się z trudnościami finansowymi, z zachowaniem płynności finansowej, że by te pieniądze zostawiać tutaj, na lokalnym rynku — mówi burmistrz Grzegorz Mrowiński.

Nie było łatwo

— Nie było to łatwe. Mieliśmy duże problemy z zakupem materiału, bo jest to bawełna medyczna, kiedy materiał został zabezpieczony, okazało się, że nie można dostać gumek. Udało się i produkcja ruszyła. Jeszcze dzisiaj ruszają pierwsi wolontariusze. W teren wyruszaj także radni naszego miasta i straż miejska. W pierwszej kolejności chcemy zaopatrzyć w maseczki wszystkich mieszkańców bloków — kontynuuje Grzegorz Mrowiński. — Uważamy, że mieszkańcy bloków powinni otrzymać maseczki w pierwszej kolejności dlatego, że tam są duże skupiska ludzi. Te osoby mijają się na klatkach schodowych, dotykają poręczy, klamek, muszą wyrzucać śmieci i jest to duże zagrożenie. W związku z powyższym, podjęliśmy taką decyzję, że do świąt wszyscy mieszkańcy bloków otrzymają maseczki. Natomiast po świętach gospodarstwa domowe – domki jednorodzinne.

Maseczki dostarczą wolontariusze

— Chciałem podkreślić, że mieliśmy wielki problem z ustaleniem liczby mieszkańców Działdowa. Oczywiście statystyczni jest to około 21 tys. osób. Natomiast w tej sytuacji koronawirusa, wiele osób wróciło z zagranicy do Działdowa. Przyjechało wielu studentów, którzy mają przerwę i korzystają ze zdalnego nauczania i w tej sytuacji podjęliśmy się próby zweryfikowania i okazuje się, że chcąc przyjąć klucz zameldowania, okazało się, że w ośmiuset mieszkaniach w Działdowie, w blokach, nikt nie jest zameldowany. Przypuszczamy, że są to mieszkania, które są wynajmowane przez osoby spoza Działowa. Stąd też również do tych mieszkań będą dostarczane maseczki — mówi burmistrz Grzegorz Mrowiński. — Technicznie będzie się to odbywało w następujący sposób. Nasi wolontariusze będą wchodzić na klatkę schodową i będą zostawiać maseczki w skrzynkach pocztowych. Będziemy unikać kontaktu z mieszkańcami po to, żeby po pierwsze, nie narażać wolontariuszy, ale także, żeby mieszkańcy mieli poczucie bezpieczeństwa. Przyjęliśmy taką zasadę, że na każde mieszkanie rozdajemy dwie maseczki. Jest to jedna maseczka z gumkami, a druga z tasiemkami. Jeżeli w danym lokalu zamieszkują więcej, niż trzy osoby, to ten lokal otrzymuje cztery maseczki. Natomiast w lokalu od ośmiu osób wzwyż, dajemy sześć. Jeżeli oczywiście byłaby potrzeba i ktoś by twierdził, że za mało jest tych maseczek, to my po świętach będziemy jeszcze dysponować dużą liczbą maseczek, którą będziemy w stanie przekazać mieszkańcom. Ale podkreślam, że te maseczki nie mają służyć rodzinnym spacerom tylko one są po to, żeby było wyjść zrobić zakupy, wyrzucić śmieci, podstawowe rzeczy, które musimy wykonać w czasie kwarantanny.

Pielęgnacja maseczki

— Maseczki są wielokrotnego użytku, są wykonane z bawełny medycznej. Można je prać w temperaturze nawet powyżej 60 stopni Celsjusza, wskazane też jest prasowanie maseczki. Maseczki są zapakowane w woreczki strunowe i do każdej maseczki dołączona jest ulotka z instrukcją postępowania. Proszę każdego mieszkańca, żeby przed używaniem tej maseczki przeczytał instrukcję. Taką maseczkę można nosić maksymalnie dwie godziny. Można także wspomagać się dodatkowym filtrem w postaci chusteczki bądź ręcznika — kończy burmistrz Mrowiński