Ministerstwo Środowiska opublikowało analizy na temat podwyżek ceny za wodę oraz projekt ustawy Prawo wodne który wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r. Są to przepisy zgodne z wymogami ramowej dyrektywy wodnej Unii Europejskiej. Tym, co najbardziej interesuje jest fakt, że w przyszłym roku woda podrożeje. I to znacznie.
Czeka nas podwyżka cen wody
Jeszcze większe koszty w związku z wdrożeniem tych nowych przepisów poniosą te przedsiębiorstwa, które zużywają mnóstwo wody w celach przemysłowych. W przepisach jest też mowa o powołaniu do życia Państwowego Gospodarstwa Wodnego pod nazwą ,,Wody Polskie". Będzie ono miało własny budżet, zakres zadań i duże kompetencje. Nowe przepisy będą zawierały maksymalne ceny wody. Będą one wyższe niż obowiązujące obecnie. Zostaną też wprowadzone nowe opłaty. Nie będzie już możliwości zwolnienia z opłat za korzystanie z wody, z którego teraz korzystają elektrownie i elektrociepłownie. One za wodę będą nawet płaciły podwójnie, z jednej strony za zużycie wody na potrzeby np. systemów chłodzenia w elektrowniach, a z drugiej za ścieki, które po wykorzystaniu wody w systemach chłodzących trafiają na zewnątrz, do kanalizacji.
Wszyscy odczujemy te zmiany. Przede wszystkim więcej zapłacimy za wodę w gospodarstwach domowych. Będziemy też musieli uczestniczyć w kosztach dodatkowych, nałożonych na elektrownie i elektrociepłownie. Jeśli one będą obciążone kosztami zużycia wody i odprowadzania ścieków, to z pewnością podniosą ceny energii elektrycznej i ogrzewania. A to już dotknie bezpośrednio nas wszystkich. Nowa ustawa Prawo Wodne zakłada zróżnicowanie cen za wodę w zależności od tego, skąd będzie ona pochodziła. Dwukrotnie więcej niż powierzchniowa będzie kosztowała woda podziemna. Zniesienie zwolnienia z opłat za wodę będzie też odnosiło się do wody wykorzystywanej do celów rolniczych. Tu jednak na szczęście opłaty mają być trochę niższe niż w przypadku przemysłu.
Ministerstwo Środowiska uspokaja, że te podwyżki nie będą bezpośrednio dotykały zwykłych obywateli i ich gospodarstw domowych. Wzrost cen wody będzie dotyczył tylko tych podmiotów, które prowadząc działalność gospodarczą muszą mieć pozwolenia wodnoprawne, a więc tych, które zużywają co najmniej 5 metrów sześciennych wody w ciągu doby. Eksperci resortu wyliczyli, że wprowadzenie tych zmian spowoduje w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego wzrost kosztów o ok. 30 zł rocznie.
Resort Środowiska zakłada, że dzięki dodatkowym opłatom za korzystanie z wody przez przedsiębiorstwa będzie można ściągnąć z rynku ok. 5 mld zł. rocznie. Te pieniądze mają trafić do Państwowego Gospodarstwa Wodnego, które ma je przeznaczyć na regulację rzek, dróg wodnych oraz na inwestycje, które będą związane z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym.
Chociaż projekt ustawy Prawo Wodne zakłada wręcz rewolucyjne zmiany, to rząd chce go wdrożyć jak najszybciej. Gdyby tego nie zrobił, Polsce groziłoby zablokowanie miliardów euro, które Unia Europejska chce przeznaczyć na inwestycje w naszym kraju. Zresztą, przepisy obecnie prawa wodnego są jednym z najpoważniejszych czynników, które blokują unijne inwestycje w Polsce. Podobny wpływ na te inwestycje są przepisy związane z zamówieniami publicznymi. Niestety rząd nie będzie miał łatwo z wdrażaniem nowych przepisów wodnych. Już teraz krytykują je samorządy. I nie można się temu dziwić, przecież zarabiają one teraz na wydawaniu pozwoleń wodnoprawnych. Kiedy przepisy ulegną zmianie, te pozwolenia będzie wydawał organ centralny.
Wszyscy odczujemy te zmiany. Przede wszystkim więcej zapłacimy za wodę w gospodarstwach domowych. Będziemy też musieli uczestniczyć w kosztach dodatkowych, nałożonych na elektrownie i elektrociepłownie. Jeśli one będą obciążone kosztami zużycia wody i odprowadzania ścieków, to z pewnością podniosą ceny energii elektrycznej i ogrzewania. A to już dotknie bezpośrednio nas wszystkich. Nowa ustawa Prawo Wodne zakłada zróżnicowanie cen za wodę w zależności od tego, skąd będzie ona pochodziła. Dwukrotnie więcej niż powierzchniowa będzie kosztowała woda podziemna. Zniesienie zwolnienia z opłat za wodę będzie też odnosiło się do wody wykorzystywanej do celów rolniczych. Tu jednak na szczęście opłaty mają być trochę niższe niż w przypadku przemysłu.
Ministerstwo Środowiska uspokaja, że te podwyżki nie będą bezpośrednio dotykały zwykłych obywateli i ich gospodarstw domowych. Wzrost cen wody będzie dotyczył tylko tych podmiotów, które prowadząc działalność gospodarczą muszą mieć pozwolenia wodnoprawne, a więc tych, które zużywają co najmniej 5 metrów sześciennych wody w ciągu doby. Eksperci resortu wyliczyli, że wprowadzenie tych zmian spowoduje w przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego wzrost kosztów o ok. 30 zł rocznie.
Resort Środowiska zakłada, że dzięki dodatkowym opłatom za korzystanie z wody przez przedsiębiorstwa będzie można ściągnąć z rynku ok. 5 mld zł. rocznie. Te pieniądze mają trafić do Państwowego Gospodarstwa Wodnego, które ma je przeznaczyć na regulację rzek, dróg wodnych oraz na inwestycje, które będą związane z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym.
Chociaż projekt ustawy Prawo Wodne zakłada wręcz rewolucyjne zmiany, to rząd chce go wdrożyć jak najszybciej. Gdyby tego nie zrobił, Polsce groziłoby zablokowanie miliardów euro, które Unia Europejska chce przeznaczyć na inwestycje w naszym kraju. Zresztą, przepisy obecnie prawa wodnego są jednym z najpoważniejszych czynników, które blokują unijne inwestycje w Polsce. Podobny wpływ na te inwestycje są przepisy związane z zamówieniami publicznymi. Niestety rząd nie będzie miał łatwo z wdrażaniem nowych przepisów wodnych. Już teraz krytykują je samorządy. I nie można się temu dziwić, przecież zarabiają one teraz na wydawaniu pozwoleń wodnoprawnych. Kiedy przepisy ulegną zmianie, te pozwolenia będzie wydawał organ centralny.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj