To nie szpital tylko kpina,i nawet nie pomogą w stanie zagrozenia życia wczoraj pojechalem z okropnie silnym bulem w klatce piersiowej podejrzewalem że mogę nawet dostac zawału a przyjęcie mnie na sor trwało 40 minut w tym czasie musiale przechodzić z soru do głównego wejścia żeby zapytać czy dokytor może mnie przyjąć na sor to z pomocą teściowej ledwo idąc przemieszczalem się a gdy mi powiedzieli że ma mnie przyjąć to ankiety trzy musieliśmy wypisać a Pani pielengniarka długopisu szukała po pozwoleniu 15 minut a ja ledwo siedząc czekałem przed wejściem okazało się że mam stan przed zawalowy umarł bym bo ankiety sa dla nich ważniejsze a udzelenie mi pomocy trwało około godziny.wyrzucić wszystkich,razem z doktorem wielechowskim bo zamiast mi najpierw zrobić ekg to zboczeniec sie interesował moim kroczem i od tego badanie zaczął,pytam sie co ma ból w klatce piersiowej do zaglądania mi w spodnie? Dawno wszystkich lekarzy i rządzących powinni wywalic na zbity pysk. Ja to co tam sie wyrabi