
Zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach?

Francuski minister edukacji narodowej, Jean-Michel Blanquer, potwierdzał słuszność decyzji rządu argumentem, że według niego młodzież jest coraz bardziej uzależniona od smartfonów i tabletów. Jest to tzw. fonoholizm. London School of Economics przeprowadziło badania, z których wynika, że niekorzystanie ze smartfonów ma ogromny wpływ na poprawę wyników uczniów.
Opinie na ten temat są podzielone, ale pedagodzy i psychologowie nie mają wątpliwości, że wprowadzenie takiego zakazu miałoby dobry wpływ na postępy w nauce uczniów, poprawę wyników w nauce i poprawę relacji towarzyskich.
Dlatego wiele wskazuje na to, że za francuskim przykładem pójdą inne europejskie kraje. Inna sprawa, że byłaby to prawdziwa rewolucja w dzisiejszych czasach.
Za wyjmowanie i używanie telefonów we francuskich szkołach grożą kary, które zależą od dyrekcji. Można się jednak obawiać, że tego zakazu nie uda się w stu procentach wyegzekwować. Nie wiadomo też, gdzie uczniowie mieliby przechowywać swoje smartfony.
Niektórzy rodzice francuskich dzieci wcale nie są zadowoleni z tego zakazu. Twierdzą, że dzięki telefonowi komórkowemu mogą skontaktować się z dzieckiem i sprawdzić, gdzie przebywa, co robi. Często też smartfon jest dla uczniów źródłem wiedzy. Nie oznacza to jednak, iż uczeń powinien siedzieć przed ekranem przez całą przerwę, a co jeszcze gorsze, przez całą lekcję. Zakaz we Francji obowiązuje od września 2018 r. Nowe prawo nie dotyczy uczniów niepełnosprawnych i dzieci uczęszczających na zajęcia pozalekcyjne.
Możliwe, że i w Polsce kiedyś wejdzie w życie zakaz używania smartfonów w szkołach, bo już wielokrotnie docierały do nas różne przepisy edukacyjne, które sprawdziły się w innych krajach. Dobrym tego przykładem może być zamykanie szkolnych sklepów, które oferowały niezdrową żywność. Na razie w polskich szkołach zakaz używania telefonów może wprowadzić tylko dyrektor.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj