
Będzie rewolucja na największych uczelniach

Minister chciałby, żeby w czasie przyszłorocznego Kongresu Nauki został przedstawiony harmonogram tych zmian. Trzeba bowiem stworzyć dla nich obiektywne kryteria, do których będzie mogła dostosować się każda licząca się polska uczelnia w ciągu ok.10 lat. Minister wierzy, że taka zmiana w strukturze polskiego szkolnictwa wyższego sprawi, że nasze uczelnie zaczną piąć się w górę w światowych rankingach.
Nie jest łatwo zgodzić się z ministrem, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że największe, najbardziej renomowane wyższe uczelnie i w Europie i na świecie, które zajmują czołowe miejsca w światowych rankingach, kształcą po kilkadziesiąt tysięcy studentów; co im nie przeszkadza w odnoszeniu sukcesów naukowych. Np. na Uniwersytecie Cambridge kształci się 70 tys. osób, a 90. jego absolwentów jest laureatami Nagrody Nobla, na Uniwersytecie Oxfordzikim studiuje 55 tys. osób, a wśród jej absolwentów jest 46 noblistów i przeszło 120 wielkich duchownych, od świętych i papieży poczynając, a na arcybiskupach kończąc. Może więc zamiast kolejnej rewolucji minister zastanowiłby się nad tym, co zrobić, żeby polscy profesorowie nie musieli uganiać się za pieniędzmi na utrzymanie siebie i rodziny, a zaczęli uganiać się za osiągnięciami naukowymi.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj