Od kilku dni mieszkańcy Turzy Wielkiej żyją dramatem pani Krystyny i jej rodziny. Według domowników tajemnicza siła przenosi rzeczy w ich mieszkaniu. Przerażona rodzina wyprowadziła się z zamieszkiwanego lokalu. Co się dzieje w tym miejscu? Rozmawialiśmy z sołtysem wsi i panią Krystyną.
| Źródło: inf. własne
Dramat rodziny z Turzy Wielkiej. Tajemnicza siła przenosi przedmioty w ich mieszkaniu?
Historią siedmioosobowej rodziny z Turzy Wielkiej żyją już nie tylko mieszkańcy Turzy Wielkiej. Sprawą zainteresowały się media ogólnopolskie. Wczoraj rodzinę odwiedził dziennikarz Faktu, który był przerażony tym co zastał na miejscu.
O co chodzi w tej sprawie?
Udało nam się porozmawiać z panią Krystyną. Według jej relacji nieznana siła rzuca w domowników różnymi przedmiotami. Zaczęło się od pukania w drzwi, później w stronę członków rodziny poleciały różne przedmioty użytku codziennego. Wczoraj na miejscu pojawił się dziennikarz gazety Fakt. Na własne oczy miał zobaczyć co się dzieje w domu. Według pani Krystyny mężczyzna był przerażony. W jego stronę poleciały łyżki, a na kaloryferze zatrzymał się nóż. To samo w rozmowie z nami potwierdził sołtys Turzy Wielkiej Marek Waśkowiak. Jak twierdzi, jest wielu naocznych świadków tej sytuacji.
Jak mówi pani Krystyna wszystko zaczęło się od kupna używanej wersalki. Rodzina poprosiła o pomoc księdza, który przybył na miejsce, odmówił modlitwę, a w jego kierunku nie wiadomo z jakiej przyczyny poleciały różne przedmioty. Pani Krystyna poprosiła o pomoc egzorcystę, ale na jego przyjazd rodzina musi jeszcze zaczekać. Do tego czasu nikt z członków rodziny nie zamierza wracać do mieszkania. Jak na razie rodzina mieszka w Caritasie w Działdowie.
Dzisiaj w Turzy Wielkiej pojawi się telewizja Polsat. Redakcja portalu Działdowo dla Was spotka się z rodziną Turzy Wielkiej w poniedziałek. Zrelacjonujemy Wam na naszym profilu na Facebook'u co dzieje się w mieszkaniu pani Krystyny i jej rodziny.
O co chodzi w tej sprawie?
Udało nam się porozmawiać z panią Krystyną. Według jej relacji nieznana siła rzuca w domowników różnymi przedmiotami. Zaczęło się od pukania w drzwi, później w stronę członków rodziny poleciały różne przedmioty użytku codziennego. Wczoraj na miejscu pojawił się dziennikarz gazety Fakt. Na własne oczy miał zobaczyć co się dzieje w domu. Według pani Krystyny mężczyzna był przerażony. W jego stronę poleciały łyżki, a na kaloryferze zatrzymał się nóż. To samo w rozmowie z nami potwierdził sołtys Turzy Wielkiej Marek Waśkowiak. Jak twierdzi, jest wielu naocznych świadków tej sytuacji.
Jak mówi pani Krystyna wszystko zaczęło się od kupna używanej wersalki. Rodzina poprosiła o pomoc księdza, który przybył na miejsce, odmówił modlitwę, a w jego kierunku nie wiadomo z jakiej przyczyny poleciały różne przedmioty. Pani Krystyna poprosiła o pomoc egzorcystę, ale na jego przyjazd rodzina musi jeszcze zaczekać. Do tego czasu nikt z członków rodziny nie zamierza wracać do mieszkania. Jak na razie rodzina mieszka w Caritasie w Działdowie.
Dzisiaj w Turzy Wielkiej pojawi się telewizja Polsat. Redakcja portalu Działdowo dla Was spotka się z rodziną Turzy Wielkiej w poniedziałek. Zrelacjonujemy Wam na naszym profilu na Facebook'u co dzieje się w mieszkaniu pani Krystyny i jej rodziny.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj